wtorek, 7 grudnia 2010

Ślub - 16 maja 1836

+ Ciocia Marya miała po zamążpójściu tylko jednego synka, który dzieckiem życie zakonczył - z tąd taka nieutulona boleść. W epoce tej, w której nasi dziadkowie Zbrożkowie żyli i gospodarowali, czasy - stosunki rolnictwa były inne jak teraz, pańszczyzna niebyła jeszcze zniesiona; a gdzie pan był sprawiedliwy, to dobry stosunek między dworem a ludem łatwo się utrzymywał - i korzyści materjalne były znaczne. Przytem browary, wypas bydła, produkta ziemi droższe (?) wszystko to się składało, że w tych warunkach, a przy umiejętnem prowadzeniu gospodarstwa fortuny się wzmagały, to też i nasi Dziadkowie doszli do znacznego majątku, a kiedy w Żmigrodzie dzierżawa zakończyć się miała, wzioł Dziadek w dzierżawę od hrabiego Męcińskiego Dukle z przyległościami, tak zwane państwo Dukielskie, i tam z rodziną swą zamieszkał.
Gdy Dziadkowie Zbrożkowie mieszkali jeszcze w Żmigrodzie, a Ojciec nasz przejeżdżając nieraz z Gorzyc do Żmigrodu, widział w ogrodzie bawiące się te dwie panienki, które były uosobieniem piękna; nieraz przez głowę przeszło życzenie gorące : "Ach! gdyby iedna z nich mogła bydź moją"
Przyszła rewolucya w 1831 roku, Ojciec, jak wiemy poiechał - i wiemy jak wrócił - zbiedzony, znękany, nadzieje i usiłowania w obronie Ojczyzny upadły - ale obraz nadobnych panienek, niezatarty pozostał - odnowił Ojciec stosunki z domem Zbrożków, i pokochał ze wzajemnością młodszą z nich Waleryę, a ta była nasza najdroższa Matka!
     Najstarszy brat naszego Ojca, Seweryn Macudziński był podten czas urzędnikiem w Rzeszowie, Jego, jako głowe rodziny, prosił Ojciec , aby zechciał przyiechać, i Rodzicom panienki, w Jego imieniu uroczyste oświadczyny zrobić! Nieodmówił Stryj prośbie swego brata, a lubo nie był jeszcze żonaty, ale o wiele starszy od naszego Ojca, przyioł ten obowiązek na siebie, i z oświadczynami wraz z Ojcem naszym, pierwszy raz do domu dziadków przyiechał. Oświadczyny zostały przyięte - Ojciec szczęśliwy powracał do domu, ale Stryj Seweryn był smutny, jakaś troska osiadła mu na czole, zapytany przez brata co mu jest takiego? Odpowiada: "Ty młodszy otyle o demnie, a masz juz narzeczoną; Kiedy ja już połysiał, i znaleźć jej nie mogę" A Ojciec nasz na to: jest starsza Zbrożkówna Marya spróbuj szczęścia, staraj się o nią.
Są chwile w życiu tak poiedynczych ludzi jak i narodów, na pozór tak drobne, i małe jak ziarnko w łupinie, a jednak te chwile stanowią o szczęściu człowieka - rozgrywają bitwy i dają zwycięztwa! Któżby się spodziewał, że słowo prawie nawiasem rzucone, w niedalekiej przyszłości faktem się stać może? - a jednak tak się stało. Marya starsza córka Dziadków Zbrożków oddała swą ręke Sewerynowi Macudzińskiemu. Młode to jeszcze były te dwie siostry gdy przyszło do ślubu - bo starsza Marya urodzona 24 kwietnia 1818 r a warto tu wspomnieć i jej chrzestnych rodziców: Z wody (?) chrzczona w Jasliskach chrzestni Ojcowie: W Barbara Wierzbiętowa, z Dziadem Kościelnem.
  Z ceremonii chrzczona w Gorlicach. Ojcowie JW Miłowski Szambelan z jaśnie Wielmożną Łętowską, druga para W.P. Stolunska (?) z W Miłkowskiem z Gorlic.  
Walerya urodzona 24 grudnia 1820 r z wody oboje WP Zawadcy, z ceremonii W. Laskowska z J W. Mecińskiem.
A 16 zaś Maja 1836 r w dzień zesłania Ducha Świętego, w kościele Dukielskiem odbyły się śluby tych dwóch sióstr, które wychodziły za dwuch rodzonych braci. a uroczystość ta w swojem rodzaju była osobliwą: dwie panienki słynne z urody, i dobrego wychowania córki powszechnie poważanych ludzi wychodziły za dwuch rodzonych bracito też ściągnęła do kościoła mnustwo publiczności. Rodzicom naszym dawał ślub przyiaciel Ojca, Ksiądz Celarski, późniejszy Kanonik Pilznienski, zaś Stryjostwu miejscowy proboszcz, Ksiądz Kwiatkiewicz. Obydwoje Dziadkowie kochali swoje córki, ale co Dziadek, to był nieutulony w żalu, że tak obie odrazu z domu wychodzą; całą drogę, jak iechały do ślubu, szedł piechotą koło powozu, żeby jeszcze i tej chwili nie stracić, i bydz z ukochanemi córkami.
      Śluby były ciche - po których zaraz młode małżeństwa rozjechali się do swych domów. Stryj Seweryn Maryę zabrał do Stanisławowa, tam bowiem był przeniesiony , zaś Ojciec przywiózł swoją Waleryę w progi rodzinnego domu. 
      Babcia nasza Teresa Macudzińska już podtenczas nie żyła - z Gorzyc - Stryj Seweryn pospłacał rodzeństwo, i te do niego należały, ale jako urzędnik rządowy, nie mieszkał na wsi - od Stryja więc dzierżawił Gorzyce nasz Ojciec, i tam drogą naszą Matkę przywiózł!
A zrobił jej miłą niespodziankę, bo wesele wiejskie, tylko nie rzeczywiste złożone z państwa młodych - drużek i swatów, z muzyką na czele, powitało młodą panią; poczem nastąpiły tańce i zabawa a to pokazuje, jaki stosunek musiał bydź serdeczny między dworem a chatami wiejskiemi, kiedy właśnie z tych chat wybrał drogi Ojciec mieszkańców, aby w jego szczęściu wspólny udział brali, a na wstępie do nowych obowiązków, weselem ich witali!
I ta przychylność dla ludu wiejskiego w sercach naszych drogich Rodziców już się nie zatarła - i wszędzie gdziekolwiek byli cechowała szlachetne Ich postępowanie z niemi - ale też za to, jak w toku dalszego opowiadania widzieć będziemy, lud prostem swojem sercem nie został dłużny - umiał to docenić! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz